środa, 26 marca 2008

Nie z tego świata

W tym roku nie wypiłem ani grama alkoholu na sylwestra, którego spędziłem w towarzystwie kochających Boga chrześcijan. A idąc na tego sylwestra widziałem, że wszyscy dookoła oddają się rozkoszom i zapomnieniu. W pewnej chwili drogę zastąpiła mi gromadka dzieci wołając do mnie ufoooo, ufol. Pomyślałem sobie: te dzieci chyba maja rację, gdyż ja nie jestem z tego świata a moja ojczyzna jest w niebie. Dziś po raz kolejny przekonałem się o tym, że zupełnie nie pasuję do tego dziwnego świata. Generalnie kocham życie i uważam, że jest pięknym darem. Jednak wiadomości informujące o pierwszym ciężarnym mężczyźnie, który kiedyś był kobietą, o tym, że większość społeczeństwa brytyjskiego odrzuca instytucję małżeństwa, że premier Holandii krytykuje Prezydenta RP tylko dlatego, że ten nie chce dopuścić do legalizacji związków homoseksualnych, sprawiły iż nie chce się temu wszystkiemu przyglądać. Wolałbym po prostu odciąć się od tego wszystkiego i żyć sobie spokojnym życiem. Z drugiej jednak strony czuję się zobowiązany do określonej postawy wobec tego wszystkiego co uważam za moralny upadek ludzkości. Cieszę się życiem osoby wolnej od uzależnień, wolnej od dewiacji seksualnych, wolnej od grzechu. Jestem wolny w miłości. Paradoksalnie miłość a więc pewna zależność czyni mnie wolnym, ale jest to najwspanialsza niewola jaką można sobie wyobrazić. Ludzie bronią swoich poglądów o tolerancji o akceptacji tak bardzo, że staja się ich niewolnikami. A poglądy te będą się zmieniały przez lata jednak miłość Boża zawsze jest taka sama. Słowo Żywego Boga spisywane już od 3600lat wciąż jest aktualne. Ludzie jeszcze się nie raz zawiodą na nauce na filozofii(która zresztą zmienia sie co epoka) a ja wiem, że na Bogu i Jego Słowie pełnym miłości do ludzi i pełnym gniewu do tego co grzeszne(a więc tego co człowieka usidla) nigdy się nie zawiodę, czego doświadczam na co dzień. Moim pragnieniem jest, aby ludzie wreszcie spojrzeli na rzeczywistość i zrozumieli, że bez Boga pędzą tylko ślepo w kierunku zaspakajania swoich dziwacznych i egoistycznych potrzeb. Tylko Jezus Chrystus może pojednać człowieka z Bogiem. Człowiek w Bogu zna swoją wartość, szuka sposobności do szlifowania charakteru by ostatecznie stać się prawdziwie szlachetnym. Nie jestem z tego świata, który odrzucił wiecznego Boga i jego doskonałą miłość a miast tego szuka sposobu by ogłosić przeciwne poglądy niż Boża wola.

Brak komentarzy: