czwartek, 21 października 2010

Łaska

Poszedłem w modlitwie do Getsemani. Stojąc pośród gąszczu oliwnych drzewek zauważyłem Jego. Klęczał i wołał do Ojca. Podszedłem i położyłem dłoń na Jego plecach mówiąc: Panie nie jestem godzien, abyś za mnie cierpiał. Odejdź ja poniosę karę za siebie. On zwrócił ku mnie swoją twarz i powiedział: przyglądaj się Piotrze. I widziałem Jego zatroskane oblicze czując, że ogląda teraz tych, za których przyszło mu cierpieć. Widziałem pot i krople krwi, widziałem drogę, a na końcu włócznie, która przeszywał Jego bok. I zrozumiałem czym jest Łaska. Wiedziałem, że nie zasłużyłem na takie poświęcenie, a jednak On, to dla mnie zrobił. Zasłużyłem na śmierć, a On ofiarował mi życie. Nic nie mogłem uczynić dla swojego zbawienia. To wszystko dostałem darmo. Teraz pojmując dzieło miłości i łaski chcę żyć godnie, by nieść chwałę Świętemu Bogu. Chwała Jezusowi!

wtorek, 5 października 2010

Owoce

Ostatnio rozmyślam nad pysznym tematem:) Owoce. I choć nie chodzi mi o te do jedzenia, to z pewnością te, które są tematem moich rozważań są równie przyjemne. Owoc Ducha, bo o nim mowa, jest najprzyjemniejszym owocem jaki rodzony jest w tym świecie. Zastanawianie się nad tematem skłoniło mnie do przyjrzenia się bacznie przedmiotowi. W tym celu porównałem tekst Biblii Tysiąclecia wyd. VI i Biblii Warszawskiej. Ku mojemu zdziwieniu pierwsza z nich pisząc "owoc ducha" używa małej litery w słowie "ducha", drugi przekład natomiast wielkiej litery(Gal 5,22). Dokładnie nie wiem z czego to wynika. Przychodzą mi jednak do głowy pewne spostrzeżenia. Mianowicie, przekład Warszawski z całą pewnością pisząc "owoce Ducha" ma na myśli owoce Boga zrodzone w nas. Zgadzało by się to z innymi fragmentami Pisma, które mówią, że ci których Duch Św. prowadzi są prawdziwie dziećmi Bożymi: Rz.8,11 A jeżeli mieszka w was Duch tego, który Jezusa wskrzesił z martwych... Rz. 8.14 Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Biorąc pod uwagę inne fragmenty Pisma, które mówią, że człowiek nie jest zdolny do czynienia dobra, uważam, że prawdziwy owoc, który może się podobać Bogu jest wynikiem działania Ducha Świętego. To Duch uzdalnia, daje chcenie i wykonanie. 
Ludzie często wyobrażają sobie, że zadowolą Boga swoim postępowaniem. Tymczasem Boga nie zadowoli tysiąc dobrych uczynków, które będą jak splugawiona szata. Boga zadowala i całkowicie satysfakcjonuje Ofiara Jezusa uczyniona 2000 lat temu. Człowiek wyobraża sobie, że siląc się zaskarbi sobie przychylność Najwyższego. Tymczasem przychylność mamy jedynie w Jezusie. Tysiącem dobrych uczynków nie wyprodukujesz Ducha. Ale Duch może wyprodukować Owoc w postaci tysiąca dobrych uczynków. Zabiegajmy zatem o Ducha w nas. Byśmy nie musieli wieść mozolnego boju na próżno. Bóg zapowiedział przez proroków, że da swojego Ducha do serc, że stworzy serca czyste i mięsiste, tętniące życiem dla Niego. Dzieje się to za sprawą Ducha. Nie kwestionuje wartości życia godnego, moralnego i sprawiedliwego, jednak jeśli jest ono powodem do samousprawiedliwienia się, to człowiek taki jest w pułapce. Życzę sobie i każdemu pokoju i radości płynącej od Ducha Świętego.