sobota, 26 czerwca 2010

Góry

Jadę w góry! Mam też nadzieje, że "do góry" :). W końcu urlop! Jadę wypoczywać i uczyć się na obozie misyjnym. Ciszę się, bo nie często mam okazje pobyć w górach. A przecież góry tak bardzo kojarzą się z wydarzeniami biblijnymi. 

sobota, 19 czerwca 2010

Wierzyć

Wyobraź sobie Abla, Henocha, Noego, Abrahama, Mojżesza i innych bogobojnych ludzi, którzy usłyszeliby wezwanie od samego Mesjasza mówiące: Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Wydaje mi się, a nawet jestem pewien, że ludzie Ci poszliby nie pytając o to, co będą z tego mieć. Zrobiliby to, aby zaspokoić wolę Świętego Pana. Dlatego też wymienieni zostali jako przykład do naśladowania. Bez wiary nie można podobać się Bogu - stwierdza autor Listu do Hebrajczyków. Czym zatem jest wiara? To pytanie zadaję czasami ludziom, aby dowiedzieć się od nich, jak to rozumieją. Odpowiedzi padają przeróżne. Sam jednak chcę wiedzieć jak wiara przejawiła się u postaci biblijnych. Dochodzę do przekonania, że bohaterowie wiary stali się nimi nie przez to, że tylko ufali, ale przez to, że za ufnością poszło działanie. Gdyby Noe dowiedział się, że będzie potop, który zniszczy całą ziemię, a sam pozostał by bezczynny, zginął by razem z resztą. Noe jednak działał wiedząc, że przez posłuszeństwo będzie wybawiony z fal potopu. Podobnie i my doskonale wiemy, że aby ludzie mogli się nawrócić muszą usłyszeć, a jak mają usłyszeć jeśli nie ma tego, który by zwiastował. Przez wiarę zatem chcę być posłuszny Bogu, aby On wypełnił swoją wolę używając mnie jako narzędzie. Człowiek, który wątpi podobny jest do fali morskiej tu i tam miotanej. Jednego razu postanawia czynić wolę Boga, ale gdy przychodzi zniechęcenie porzuca to postanowienie albo odkłada na "dogodniejszy" moment. Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma(Jk.1,7) Bóg w swojej łaskawości upomina mnie, gdyż widzę siebie często jako człowieka małej wiary. On jednak przychodzi z pomocą i pozwala dojrzeć przyczyny moich słabości. Bogu niech będą dzięki za Jego Słowo.

czwartek, 17 czerwca 2010

Prowadzony przez Ducha

Jako lider grupy domowej każdej środy prowadzę spotkania u mnie w mieszkaniu. Wczorajszego jednak dnia podczas porannej modlitwy odczułem, że spotkanie powinno odbyć się w budynku zborowym. W związku z tym zadzwoniłem do pastora i zapytałem co o tym myśli. Pomysłowi wyraził aprobatę, zatem zaprosiłem ludzi tym razem do zboru. Okazało się, że oprócz mnie była jeszcze tylko jedna osoba. Mimo to z entuzjazmem przystąpiliśmy do rozważań zaplanowanego tematu. Wtem odezwał się dzwonek od drzwi. A ponieważ było już prawie godzinę po umówionym czasie rozpoczęcia, wywołało to u nas zdziwienie. Okazało się, że do drzwi pukało dwóch młodych ludzi, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o kościele. Zaprosiłem chłopaków do środka na herbatę, po czym zacząłem wyjaśniać kim jesteśmy i w co wierzymy. Z rozmowy dowiedziałem się, że chłopcy uważają się za zbawionych ponieważ modlą się i chodzą do kościoła. Wyjaśniłem im, że przez to jeszcze nikt zbawiony nie został. Opowiedziałem młodzieńcom o obrzydliwości grzechu, o niewystarczalności dobrych uczynków i ratunku w Jezusie Chrystusie. Zwiastowana Ewangelia dotarła do samych serc słuchaczy dlatego na pytanie czy chcieli by rozpocząć życie z Jezusem odpowiedzieli, że TAK.:)
Czego się nauczyłem z tej lekcji? mianowicie tego, że ufając Bogu i będąc posłuszny Jego prowadzeniu On sam troszczy się o zbawienie innych. Oczywiście to nie zwalnia mnie z podejmowania wysiłku, by ratować zgubione dusze. Jednak teraz wiem, że nie przez siłę i nie przez moc, lecz przez Ducha mówi Pan.
Chwała Jezusowi!

wtorek, 15 czerwca 2010

Sługa sprawiedliwości

Słowo sługa nie kojarzy nam się najlepiej, jednak jest to słowo użyte wobec chrześcijan. Z jednej strony powołani jesteśmy do chwalebnej wolności, a z drugiej strony nazywa nas się niewolnikami! Jak pojąć ten paradoks? Szukając odpowiedzi w Piśmie Świętym dotarłem do słów Pawła w Liście do Rzymian. Paweł zdaje się przychodzi z pomocą tym, którzy nie do końca wiedzą, jak mają żyć po staniu się naśladowcami Chrystusa. W szóstym rozdziale tego listu Paweł mówi: Uwolnieni od grzechu staliście się sługami sprawiedliwości. A więc człowiek staje się wolny od ciężaru grzechu i nareszcie doświadcza chwalebnej wolności. Chrystus za wszystko zapłacił. Popełnione w przeszłości grzechy już nie wiążą człowieka. Ciężar wykroczeń zostaje zdjęty z obciążonych ramion grzesznika. Człowiek pod przykryciem krwi Baranka staje się wolny od kary za grzech. Przechodzi ze śmierci do życia! Wszystko darmo z łaski miłosiernego Boga! Paweł pyta: czy możemy zatem dalej grzeszyć, skoro krew Chrystusa przykryła wszystkie nasze grzechy? Przenigdy! pada odpowiedź apostoła. Prawdziwa wolność i jedyna wolność jakiej człowiek może doświadczyć to pojednanie z Bogiem. Człowiek został stworzony przez Boga i powołany do relacji z Nim. Tylko w relacji ze Stworzycielem człowiek jest prawdziwie wolny. Wszystko inne to iluzja. Bóg jest absolutnie mądry i troszczy się o człowieka. Znajomość Jego woli daje człowiekowi pewność tego, że wszystko czego Bóg chce od człowieka jest absolutnie dobre. Stąd posłuszeństwo Jego prawu przynosi mi radość i pewność tego, że nie oddalę się od Niego i pozostanę zależny od źródła mojej wolności. Tylko przez Jezusa mogę wrócić do relacji z Bogiem, dlatego też chcę być posłuszny Jezusowi we wszystkim. Moje posłuszeństwo przeradza się w służbę, ale jest to najmilsza służba do jakiej człowiek może być powołany.