poniedziałek, 8 marca 2010

Krzyż


Ludzie wieszają sobie krzyżyki na szyi, niektórzy krzyże sobie tatuują, inni wieszają na ścianach. Czy tak naprawdę jednak zdajemy sobie sprawę z tego co robimy? Krzyż nie jest tylko symbolem religijnym wskazujący na to, z jaką religią się utożsamiamy. Podobnie jak gilotyna, czy krzesło elektryczne, krzyż przede wszystkim był narzędziem śmierci. Jezus co prawda nakazał nam byśmy każdego dnia nosili krzyż, lecz nie na szyi. Nieść krzyż to znaczy umierać. Umierać dla pożądliwości, dla przesadnych ambicji. Być martwy kiedy cię policzkują i kiedy na ciebie plują z powodu Imienia Bożego.
Mam problem, a jest nim chęć zwracania na siebie uwagę innych. Czasem to powoduje, że odbieram chwałę Bogu, aby sam być "chwalony". Moim krzyżem jest dbanie o to, by nie wyróżniać się z tumu, by pilnować, abym to nie ja był w centrum, lecz Jezus Chrystus. Nędzny ja człowiek - pisał Ap. Paweł -któż mnie wybawi z tego ciała śmierci. W odpowiedzi później dodał: Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie, jeśli zaś przy pomocy Ducha uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć (Rz.8,13). Cóż nam zatem pozostaje jeśli nie zabiegać o to, by być pełnym Ducha Świętego?

Brak komentarzy: