poniedziałek, 27 października 2008

Marność...


Dziś czytałem natchnione Słowa mędrca żyjącego blisko 3tysiące lat temu. Trafność jego oceny oraz uniwersalność czasowa przesłania, sprawiła, że zdumiony byłem treścią przekazu. Myślą przewodnią było to, że wszystko co doświadczamy, czym się otaczamy jest niewiele warte. Marnością jest pogoń za dorobkiem, marnością otaczanie się sztuką, praca w pocie czoła i gromadzenie skarbów. Wszystko jest marnością. Młody wiek jest marnością, wiek zaawansowany jest marnością...Marność nad marnościami mówi mędrzec. I tylko jedno ma wartość Ps 73,28 "Lecz moim szczęściem być blisko Boga[...]"
Człowiek chce wszystkiego spróbować i będzie szukał okazji do smakowania życia jednak wszystko bez Boga nie wiele jest warte. Dopiero w Bogu wszystko nabiera innego blasku. Człowiek uświadamia sobie swoją pozycję i raduje się z Bożych dzieł. Wdzięczny Bogu chce dla Niego żyć, śpiewać, grać i wie, ma pewność, że to jest radość niezmącona i wieczna... Bogu niech będą dzięki za światło Jego Słowa...

Brak komentarzy: