wtorek, 15 kwietnia 2008

Za oknem słońce zaprasza do korzystania z ciepła, które oferuje. Słychać śpiew ptaków, widać pierwsze zielone listki a ja siedzę w domu unieruchomiony. Jak bardzo chciałbym być zdolny do tego, aby założyć sportowe buty i wyskoczyć do lasku na przełaj. A tymczasem jeszcze dwa tyg. gipsu i pewnie jakiś czas rehabilitacji. I znowu jest tak, że doceniam coś bardzo kiedy nie mogę tego mieć. Ale gdybym był zdrowy nie mógł bym sobie pozwolić na leżakowanie, czytanie, przeglądanie kolekcji filmowej i słuchanie ulubionej muzy:)) A nade wszystko mam więcej czasu na relację z moim ukochanym Bogiem. Czy z nogą w gipsie, czy nie, zawsze mogę się cieszyć Bogiem, który jest ze mną w doli i niedoli. "Choćbym nawet szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę boś ty ze mną..." ciemną doliną jest moja dolegliwość, ale światłem jest mój Jezus.

Brak komentarzy: