wtorek, 15 czerwca 2010

Sługa sprawiedliwości

Słowo sługa nie kojarzy nam się najlepiej, jednak jest to słowo użyte wobec chrześcijan. Z jednej strony powołani jesteśmy do chwalebnej wolności, a z drugiej strony nazywa nas się niewolnikami! Jak pojąć ten paradoks? Szukając odpowiedzi w Piśmie Świętym dotarłem do słów Pawła w Liście do Rzymian. Paweł zdaje się przychodzi z pomocą tym, którzy nie do końca wiedzą, jak mają żyć po staniu się naśladowcami Chrystusa. W szóstym rozdziale tego listu Paweł mówi: Uwolnieni od grzechu staliście się sługami sprawiedliwości. A więc człowiek staje się wolny od ciężaru grzechu i nareszcie doświadcza chwalebnej wolności. Chrystus za wszystko zapłacił. Popełnione w przeszłości grzechy już nie wiążą człowieka. Ciężar wykroczeń zostaje zdjęty z obciążonych ramion grzesznika. Człowiek pod przykryciem krwi Baranka staje się wolny od kary za grzech. Przechodzi ze śmierci do życia! Wszystko darmo z łaski miłosiernego Boga! Paweł pyta: czy możemy zatem dalej grzeszyć, skoro krew Chrystusa przykryła wszystkie nasze grzechy? Przenigdy! pada odpowiedź apostoła. Prawdziwa wolność i jedyna wolność jakiej człowiek może doświadczyć to pojednanie z Bogiem. Człowiek został stworzony przez Boga i powołany do relacji z Nim. Tylko w relacji ze Stworzycielem człowiek jest prawdziwie wolny. Wszystko inne to iluzja. Bóg jest absolutnie mądry i troszczy się o człowieka. Znajomość Jego woli daje człowiekowi pewność tego, że wszystko czego Bóg chce od człowieka jest absolutnie dobre. Stąd posłuszeństwo Jego prawu przynosi mi radość i pewność tego, że nie oddalę się od Niego i pozostanę zależny od źródła mojej wolności. Tylko przez Jezusa mogę wrócić do relacji z Bogiem, dlatego też chcę być posłuszny Jezusowi we wszystkim. Moje posłuszeństwo przeradza się w służbę, ale jest to najmilsza służba do jakiej człowiek może być powołany.

Brak komentarzy: