sobota, 7 sierpnia 2010



Urlop pozostawił po sobie ślad w postaci wyraźnych i jaskrawych wspomnień. Jednakże piękno południa Polski oraz wyjątkowi ludzie powoduje, że powrót do codzienności wydał mi się mało zachęcający. Ostatecznie jednak mogę stwierdzić, że kocham góry i będę do nich wracał.
 Co do mojej drogi do Boga, przyznam szczerze, że w ostatnim czasie nie było kolorowo, dlatego też nie pisałem. Urlop wiąże się z wieloma pokusami, które niestety w moim przypadku przemieniły się w grzech. Nie chodzi o to, by uzewnętrzniać się, ale o to by poddać refleksji miniony czas, wyciągnąć wnioski, powstać i dalej trwać. Łaska Boża jest na tyle wielka, że sięgnęła mnie, gdy leżałem i postawiła na nogi. Dziś wyczytałem u Salomona: Mów do mądrości: jesteś moją siostrą, a rozum nazwij przyjacielem. I choć kontekst jest taki, że Salomon przestrzega młodzieńca by nie wchodził na drogę kobiety cudzołożnej, to osobiście uważam, że tyczyć się to może każdej pokusy. W praktyce wygląda to tak, że gdy przychodzi pokusa nazywam mądrość siostrą, a więc odwołuje się do mądrości, zastanawiam się i zaraz wiem, że pokusa jest zła, a urzeczywistniona przyniesie przykre konsekwencje, jednak przede wszystkim grzech spowoduje, że zasmucę kochanego Ducha Świętego. Zatem zgodnie z rozumem - moim przyjacielem - odrzucam, to czego moja "siostra" mi nie radzi. Bogu niech będą dzięki za Jego wierność!